niedziela, 1 grudnia 2013

Felix felicis

Mam nadzieję, że ktoś doceni to, że wstawiam rozdział wcześniej pomimo, że jest mniej komentarzy niż się spodziewałam. No cóż :< 
Dziękuję komentującym gdyż tylko i wyłącznie dla was wstawiam ten rozdział. 
Dedykuję go: 
Klusce - tak to dla Ciebie, Natalio :D <3 za motywację i wspólne płakanie w kinie
Cyzi - za pisanie swojego bloga, bo jest dla mnie Narcyziowym autorytetem ;)
Sherbet - za podsunięcie pomysłu na napisanie bloga
Esme - za to, że kocham twojego bloga <3 
Liz-Chloris - za twoje piękne komentarze, od których nadal mi się gęba szczerzy :D 
Bellatrix - za to, że pogłębiła moją miłość do Belli <3 
Jazz - za to, że nie wyłączyłam jej bloga po minucie pomimo, że jest o Sevemione xD
Natalii - za komplementy *.*

***

I moje szczęście wzniosło się do nieba na skrzydłach motyla, pomachało do mnie zostawiając promyk nadziei w moim sercu, że jeszcze wróci. *

Nie budzisz się. Przeraźliwy koszmar męka twe myśli. Boisz się. We śnie może się wszystko zdarzyć, a ty nie potrafisz się obronić. Jesteś niczym baśniowa księżniczka uwięziona w ospałym zamku. Cisza. Przeraźliwa cisza męka twe myśli. Boisz się. Czy warto czekać na cnego rycerza w srebrnej zbroi na białym rumaku? Uratował by cie pocałunkiem. Otworzyłabyś oczy po stu latach niedoli i patrzyłabyś na królestwo powracające do życia. Nie wiesz, bo się boisz. Przeraźliwie. 
Myśli kłębiące się w twojej głowie zbaczają na inny tor, bo wątpisz. Wątpisz w rycerza, który mógłby cie uratować z sennej agonii. Cofasz się do dnia, w którym po raz ostatni zamknęłaś oczy i odpłynęłaś. 
Wróciłaś do domu zaniepokojona. Czym? Monologiem jakiejś dziewczyny? Wierszem? Przepowiednią? Wróciłaś senna. To już się wtedy zaczęło. 
"I to ją zniszczy" usłyszałaś w głowie. uciekłaś do pokoju. Schowałaś się w otchłani satynowej pościeli. Na sen długo nie czekałaś. Opadłaś bezwładnie w ramiona Morfeusza. 
Nie budzisz się.
Nie czujesz nic.
Nie widzisz nic.
Nie słyszysz nic.
Nie budzisz się.
Pochłonęła cie ciemność. 
Jesteś w próżni. 
Nie wiesz, co ci jest. Wydawałoby się, że lewitujesz nad swoim ciałem. Nie czujesz jednak powiewu wiatru z otwartego okna, które zostawiłaś rano ani włosów opadających na twarz. Nie czujesz nic. Nie widzisz jednak swojego spokojnego pod sobą jasnowłosej dziewczyny okrytej satyną ani pokoju, w którym powinnaś się znajdować.  Nie widzisz nic. Nie słyszysz jednak swojego oddechu ani skrzypienia drzwi. Nie słyszysz nic. Nie otwierasz jednak oczy ani nie łapiesz oddechu. Nie budzisz się. Pochłonęła cie ciemność. Jesteś w próżni. 
Czas. Ile czasu minęło? Wystarczająco by zapomnieć słońce. Czy było ciepłe, czy zimne? Jasne, czy ciemne? Radosne, czy smutne? Nie wiesz. Nie pamiętasz również chłodu zimy, wesołych płatków śniegu ani starego drzewa. Zapomniałaś o siostrach, rodzicach i znajomych. Zapomniałaś o Londynie i świecie magii. Zapomniałaś... nie. Stalowe oczy pamiętasz. Przywołują nieznane tobie uczucie. 
Kłębi się w tobie stado motyli, a gdy jeden z nich muska skrzydłami twoje usta, kolorowe stworzenia wylatują z ciebie. Budzisz się. 
Oddech. Jeden mały oddech. Łzy. Jedna mała łza. Uśmiech. Jeden mały uśmiech. Tym razem dwa. W tym jeden obcy. 
 - Lucjusz.... 
Zdziwienie. Czy to jej głos? Niemożliwe. Ten nie przypomina melodii, którą wydawała Narcyza po otworzeniu ust. Nie było to nawet imitacją tego cudownego dźwięku. Dotknęła koniuszkami palców wargi. A jednak to ona. To jej głos. 
- Cyzia! - uścisk. W pewnym odruchu chciała odepchnąć ramiona obejmujące jej kruche ciało, ale powstrzymała się. Ciepło. Ciepło Bellatrix. 
- Bello.... co ... co się stało? Ja tylko zasnęłam. 
- Zasnęłaś? Tylko zasnęłaś?! 
Dość głośne prychnięcie i wredny wyraz twarzy siostry powinien wywołać negatywne uczucia. Wywołaj tylko jedno. Miłość. 
Jasnowłosa odruchowo spojrzała na Lucjusza. Stał trochę dalej przez co nie mogła ocenić czy jego wyraz przedstawia niezadowolenie czy obojętność. 
- Cyziu... zasnęłaś dokładnie tydzień temu. - głos Bellatrix przerodził się w czułość, która kazała Narcyza zastanowić się na swoim położeniem. Czy to możliwe, że spała tak długo? "Czas. Ile czasu minęło? Wystarczająco by zapomnieć słońce.". - Wzywaliśmy do ciebie magomedyków - "Zapomniałaś o Londynie i świecie magii." - by ocenili twój stan. Przychodzili codziennie. Matka dostała gorączki. Ojciec .... -"Zapomniałaś o siostrach, rodzicach i znajomych. "  - Nie wyobrażasz sobie co przeżywaliśmy. Cygnus zaprosił Malfoy'ów na obiad. - mówiąc to wskazała Lucjusza palcem jakby go oskarżała o coś - Przypałętał się tu ze mną, bo rodzice chcieli coś omówić. W sumie to on przyszedł tu pierwszy, bo ja tak łatwo nie chciałam się poddać. - "Zapomniałaś... nie. Stalowe oczy pamiętasz." 
Sprawiają, że nic nie widzisz.
Sprawiają, że nic nie słyszysz. 
Sprawiają, że nic nie czujesz.
Sprawiają, że umierasz. 
 - Nie mów im, że się obudziłam. - udaje jej się wydusić otrząsając się z amoku. - Chcę odpocząć. 
 - Nie będziesz zła jeśli... -zaczęła szczypiąc lekko zaróżowiony policzek jasnowłosej. 
- Bell! Możesz iść ich podsłuchać. Nic się nie stanie jak mnie zostawisz. 
Westchnięcie. W obu przypadkach pozytywne. Narcyza przymknęła oczy przywołując obraz dwóch stalowych gwiazd. 
- Posłuchaj tleniony chłoptasiu. To, że twoi rodzice są gośćmi moich nie oznacza, że ty jesteś moim gościem. To mój teren więc uważaj. Jeśli usłyszę, choć jedną skargę Narcyzy na ciebie... możesz pożegnać się z tymi twoimi oczami, bo znajdą się w moim pamiątkowym słoiku.
Krzyk? Nie. To jeszcze nie jest krzyk. Ktoś obcy mógłby powiedzieć, że to groźba. Narcyza wie, że Bellatrix miała co innego na myśli. To obietnica. 

I wyszła z iskrami w oczach kłębiąc szaleństwo głęboko w sobie. Jej mania zaczęła się już dawno. Stłumiła ją. Teraz tylko uwalnia jej cząstki z kolejnymi powiewami wiatru. Pomimo tego Narcyza uważała siostrę za swoją najlepszą przyjaciółkę. 
- Ogień. Czy to tak właśnie stapia twoje serce gdy próbujesz być zimna? 
Narcyza wyszła z kryjówki ciepła i podeszła do okna. Ta zima. Ta biel. Ta czystość. Te oczy. Te zimno. Te śnieżynki. Ten chłód. Te oczy. Te słońce. Ta jasność. Te piękno. Te oczy. Lucjusz. 
Jasnowłosa otworzyła okno i zanim się spostrzegła stała już dwa metry dalej. To właśnie chłopak uniósł ją i przesunął zamykając okno. 
- Tak. -fuknęła. -Jest moją siostrą. Jakbym nie miała jej nie kochać? 
- Podziwiasz ją. Dlaczego?
Malfoy znał Bellę z Hogwartu. Poznał ją w pociągu gdy próbowała wyrzucić go z przedziału. Na warczał się, oj na warczał aż w końcu słysząc choć trochę mądrości, zapału do walki i ... mrocznego błysku w oczach, pozwoliła mu zostać tam, gdzie siedział. Podziwiał ją wtedy. Podobnie jak Narcyza wielbił w niej ten ogień, który potrafił ogrzać serca, zarówno jak spalić je doszczętnie siejąc strach i cierpienie. Przerażające i intrygujące zarazem. 
- Jej żar roztopił twoje serce. Nie będziesz tym, kim chciałabyś być. - dodał ciszej nie doczekując się odpowiedzi na wcześniejsze pytania. 
- A twoje? Czy twoje serce także stopiła? -zapytała podchodząc bliżej blondyna. Nie przeszkadzało jej to, że prawie stykali się ciałami. Była przecież dzieckiem, a w jej świecie nie było miejsca na wstydliwość względem innych. 
- Nie. To ja jestem tym, który spala serca. -odważne słowa jak na dwunastolatka. Czyżby był za bardzo egoistyczny? Cyzia zauważyła błysk w oczach chłopaka. 
- Mojego nie stopisz.  
"Kłębi się w tobie stado motyli, a gdy jeden z nich muska skrzydłami twoje usta, kolorowe stworzenia wylatują z ciebie."
- Jeszcze zobaczymy. - szepnął patrząc jej prosto w oczy. 
Skłamałam. I moje szczęście wzniosło się do nieba na skrzydłach motyla, pomachało do mnie zostawiając promyk nadziei w moim sercu, że jeszcze wróci.

*to mój cytacik xD znaczy się no sama napisałam (nie przepisałam) więc jeśli jest do czegoś podobny to przepraszam :< 



6 komentarzy:

  1. O no prosze pierwsza jestem i dodaje komentarz :)
    Więc tak, blog ogólnie mi się podoba choć kilka zdań musiałam przeczytać kilka razy zanim zrozumiałam ale to nie dlatego że źle piszesz, tylko poprostu styl jakim piszesz jest mi raczej nie znany, ale ogólnie mi się podoba. Dodawaj troszkę dłuższe to notki jeśli masz możliwość :D Jestem ciekawa jak dalej się rozwinie historia.
    Buziaczki
    Amishi

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, kolejny niezwykły. Magiczny. Śnieżny.
    Gdy czytam twoje rozdziały mam ochotę popełnić samobójstwo ;-; Ale to dobrze, styl pisania tak jak pani u góry jest mi obcy. Lecz obce i nowe nie znaczy straszne i musimy poznawać się z "nieznanym". Rozdziały krótkie. Ale patrząc jak "zajebiście" "długie" rozdziały ja tworzę nie mam prawa się wypowiadać. Lucjusz wydaję mi się nieswoi, może dlatego że w każdym ff jest inny. Twój jak na razie mi się podoba. Narcyza jako chłodna, zdezorientowana królewna lodu. Zimno mi gdy czytam opisy. Bellatrix jako ostre dziewczę jest wspaniała :D
    Weny! XDDDDDDDDD
    Liz

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się podoba. Mroźnie :3
    Nie ma co się rozpisywać. Podoba mi się.
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Melduję się! Dobra, trzy, dwa jeden, próba mikrofonu... Wszystko działa, więc zaczynam swoją przemowę. No to jak zwykle, Cyzia pobawi się w cytaty. Ostatnio to moje ulubione zajęcie. ;D
    Po pierwsze co mnie urzekło to, to:
    "Zapomniałaś... nie. Stalowe oczy pamiętasz."
    Sprawiają, że nic nie widzisz.
    Sprawiają, że nic nie słyszysz.
    Sprawiają, że nic nie czujesz.
    Sprawiają, że umierasz. " Merlinie to jest takie genialne no!! <3
    Rozmowa Cyzi i Belli. Och Cyzia widać jest stanowcza i władcza. Jeszcze feministką zostanie. ;D A potem doszedł Lucjusz, a moje oczy przeżyły orgazm. Tak własnie xD Co Twój rozdział zrobił z moimi oczkami?! :D
    Króciutkie te rozdziały. ;c Zrobisz kiedyś dłuższy? Ja bardzo proszę. ;)
    To ten tego no tyle chyba będzie. Moja twarz ogólnie wygląda teraz tak : *o*. xD
    Weny życzę. ;)
    Moc całuuusków, przesyła Cyzia. ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komentarze! <3 No dobra... 5 komentarzy to to nie jest, a ja już długo karzę czekać na rozdział więc... Do końca tygodnia postaram się napisać coś co obejmie większy opis wspomnień Narcyzy, bo .... PAM PAM PAM PAMMMMMM.... Cyzia wbija do Hogwartu! I to nie tak sobie na pierwszy rok, tylko przeniosę ją trochę dalej, bo obiecałam niektórym Severusa... :D <3

    Cyziu, to miał być dłuższy, ale specjalnie postaram się dla Ciebie! :D <3 (dostanę dedyka u Ciebie jak będzie długi? :D )

    OdpowiedzUsuń
  6. Cyzia <3
    Coś mi to przypomina, haha <33
    Fajne, fajne!

    OdpowiedzUsuń

szablon wykona� Eyes Only dla wioski szablon�w przy pomocy shooters, Kieran O'Connor