środa, 13 listopada 2013

Chłód w sercu

A więc jest. Nie jestem do końca zadowolona, ale nie wiem czy umiałabym to inaczej opisać :/ Wplotłam tu fragmenty, która wspomina Narcyza. Mam nadzieję, że się nie pogubicie ;) 
Przypominam o postaciach! 

PS Niemiecki zaliczony! Idę do następnego etapu ^^ (podobnie angielski) 

***

„ jest taki "chłód", który zobojętnia..."

Wątpliwości. Małe działby, które mąciły w głowie Narcyzie. Kuły widłami jej szare komórki nie pozwalając na racjonalne myślenie, przez to nie była pewna, czy dobrze robi. Bellatrix zawsze traktowała młodszą siostrę jak najdelikatniejszą i najcudowniejszą dziewczynkę na świecie, a ta odwdzięczyła się jej zimną obojętnością. Wyszła z domu uprzednio informując o tym rodziców. Musiała wrócić. Przemyśleć wszystko przy starym, przyozdobionym lodowymi kryształami drzewem. Niczym Persefona przemierzała teraz tereny Hadesu swojej duszy jakimi były więzy rodzinne i obowiązki. Miała wiele masek. Teraz była Persefoną -starożytną boginią. Obie głęboko w sobie skrywały inną osobowość. Milszą, lepszą, ciekawszą świata, ale słabszą, bo potrafiła kochać więcej niż to było wymagane.
Dusza. -prychnęła z obrzydzeniem. Gdyby patrząc na ludzi widziałoby się kolory wnętrza, Narcyza biłaby bielą, a w środku czaiłby się błękit. Bellatrix byłaby czerwona niczym krew wypływająca z rany. To wiedziała na pewno. Tylko Bella posiadała takie pokłady namiętności i gwałtowności. Ogień i lód. Bella i Cyzia. Słynne panny Black. Panny Black były jednak trzy więc warto by wspomnieć o Andromedzie, bo to właśnie ją Narcyza zauważyła przy drzewie.
Malutka Narcyza biegnie korytarzem wpadając starszej dziewczynce w ramiona. 
- Nie zostawiaj mniej Andromedo. Przecież jesteś moją siostrą. 
O ile jasnowłosa byłaby biała, a Bellatrix krwistoczerwona, to druga najstarsza z sióstr emanowałaby różem. Odcień jednak zależałby od sytuacji, bo Andromeda potrafiła być spokojna, ale i też potrafiła zachowywać się jak kot wrzucony do wrzątku (Cyzia widziała jak to wygląda, bo jak była młodsza to miewała różne dzikie pomysły).
- Muszę. Idę się spotkać z przyjaciółmi. Pobaw się z Bellą.
- Twoi przyjaciele są ważniejsi ode mnie?  
Biel. Brąz. Róż i dwa niezidentyfikowane kolory.
Śnieg. Drzewo. Andromeda i dwie nieznane twarze.

Andromeda, Emily Portman i Julie Stranger.
- Wiesz przecież, że to nie tak. Zabrałabym cie ze sobą, ale boję się, że cie zniszczę. 
- Jak to? 
 - Narcyzo! Dołączysz do nas?
- Mogę zniszczyć cały twój świat jednym słowem. Nie chcę tego robić bo zniszczę ciebie.
- Czy to co robisz jest złe? 
Powiedziała to z lekkością! Wręcz uśmiechając się! Szczerość. Przyjaźń. To było widać w jej uśmiechu, a nie odrazę do zwykłych mugoli jakiej uczyła rodzina. "Bellatrix nie byłaby zadowolona...". Teraz jednak Narcyza musiała być królową. Musiała wprowadzać własne zasady. Musiała żyć nową sobą.  
- Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek prosiła Cie o robienie z siebie kogoś niższej klasy. - odparła unosząc wyżej głowę. Wzrok jej przeszywał wszystkie umysły czego nie można powiedzieć o reszcie. 
Andromeda zmarszczyła lekko nos ukazując... zażenowanie? U Emily i Julie widać było ogromną niepewność. 
Ludzkie zachowanie jest doprawdy interesujące. Dopatrzenie się delikatnych zmian przyczyniających się do szybkiego przejścia z radości do smutku, z gniewu do spokoju jest fascynującym, ale trudnym zajęciem. Przygryzienie warg, delikatne wywrócenie oczami, zmrużenie ich i strzyknięcie jedną pięścią. Nie. Nie da jej się wypowiedzieć, bo całą pewność siebie zamieni się w motyla i ucieknie. Przysunęła się bliżej. Pociągnęła za rękę i wyszeptała do ucha:
- Zadajesz się z mugolami? Może jeszcze szlamy będziesz zapraszać na herbatę do domu? 
Spojrzała wtedy na nią ze współczuciem. W twoim świecie na pewno. Mój się od twojego jednak różni. Kiedyś to zrozumiesz. 
- Który świat jest lepszy?
Doczekiwała się jakiejś negatywnej reakcji. W końcu jej starsza siostra nie była Bellą, która tępiła wszystkich prócz czysto krwistych. Ta jednak uśmiechnęła się łagodnie i przejechała dłonią po policzku Królowej Śniegu rozpalając go. 
- Myślałam, że takie arystokratki jak ty, nie plamią swojego języka takim plugawym słowem jak 'szlama'. 
Zniknęła. Zostawiła ją. Pozostawiła ciepły ślad na policzku.
- Zależy od twojego serca.
 Chłód w sercu jednak pozostał. 

5 komentarzy:

  1. Zachwycona! Przecudny rozdział! Ciszę się że napisałaś kilka słów o Andromedzie. Och, rozdział był kródki ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zjedz mnie xD
      Tak dla (szantażu) zachęty powiem, że rozdział będzie dłuższy (duuużo dłuższy) jeśli dostanę postacie, o!
      Dzięki za komentarz <3

      Usuń
    2. Ja Ci mogę wymyśleć postacie, ale mogą być (bardzo) lekko dziwne ;D Chyba będę zua i napiszę do Ciebie na GG XD

      Usuń
    3. Im dziwniejsze tym lepsze! XD <3 czekam ^^

      Usuń
  2. Czekam na kolejny klucho ty gruba !!! <3

    OdpowiedzUsuń

szablon wykona� Eyes Only dla wioski szablon�w przy pomocy shooters, Kieran O'Connor